Poznań Game Arena 2024 - czyli jak ważny jest odpowiedni research przed podróżą

niepełnosprawność dostępność esport wycieczki wydarzenia CityBreak LeagueOfLegends gaming gry giereczkowo PoznańGameArena2024 Poznań

Gry oraz esport to druga (i trzecia) moja ogromna życiowa pasja po muzyce. Pisanie o grach, które rozpoczęło się u mnie w 2002 roku jako totalnie amatorska zajawka, po jakimś czasie przeistoczyło się w dodatkową pracę - moje wpisy znajdziecie na portalu gry.interia.pl oraz e.sport.interia.pl. Dlatego co jakiś czas staram się odwiedzać co większe gamingowe wydarzenia.

Poznań Game Arena odwiedziłem do tej pory dwukrotnie i po tych dwóch razach stwierdziłem, że widziałem tam już wszystko. Nie jest to raczej typ wydarzenia, na które muszę za każdym razem za wszelką cenę jechać, jak na przykład Intel Extreme Masters Katowice - inna sprawa, że IEM mam trzy przystanki autobusowe od domu, a Poznań to nieco dalsza wycieczka. Ale gdy okazało się, że na tegorocznym PGA będzie okazja spotkać znajome osoby z internetów (Wojciech, stfn - pozdro), stwierdziłem, że w sumie taki kolejny city-break to dobry pomysł.

Perypetie parkingowe

Ten wyjazd przypomniał mi też jak ważne jest porządne zrobienie wcześniej researchu, który w tym przypadku - przyznaję otwarcie - trochę zawaliłem. Na nocleg wybrałem apartament Bruno przy ulicy Mostowej, znajdujący się jakieś 2,5 kilometra od Międzynarodowych Targów Poznańskich, gdzie odbywa się PGA. Przy rezerwacji zapytałem jak zwykle czy dostępne jest tam miejsce parkingowe i otrzymałem odpowiedź - nawet razem ze zdjęciem - że parking znajduje się 150 metrów dalej. Zdjęcie przedstawiało wjazd przez bramę automatyczną znajdującą się w wysokim murze.

6d4a82575115e504

I na tym etapie popełniłem błąd, bo nie dopytałem dokładniej jak otwiera się tę bramę, ani czy w okolicy znajdują się "koperty" dla kierowców niepełnosprawnych. Jedyne co wzbudziło mój niepokój to informacja, że najpierw powinienem odebrać klucze z kartą do parkingu, a dopiero potem podjechać na sam parking. Pomyślałem, że po prostu przystanę samochodem gdzieś przy apartamentowcu, zostawię rzeczy, odbiorę kartę i pojadę na parking. O jak bardzo się myliłem...

Po dojeździe na miejsce okazało się, że pod sam apartamentowiec nie da się podjechać samochodem, ani tym bardziej go tam zostawić na dłuższą chwilę. Chyba półtorej godziny zajęło mi krążenie po okolicy w poszukiwaniu jakiegokolwiek miejsca do zaparkowania - nie dość, że dosłownie wszystko było zastawione samochodami (była to okolica godziny 21:00 w piątek), to jeszcze praktycznie nigdzie nie było "kopert" - sytuacja dla mnie dość niespotykana, bo na przykład w Warszawie, przy okazji dwóch różnych wizyt i noclegu w dwóch różnych miejscach, bez trudu znajdowałem koperty na tej samej ulicy co zarezerwowany pokój. W końcu okazało się, że w okolicy są dwie koperty - jedna była już zajęta, druga znajdowała się pod pobliskim szpitalem. W akcie desperacji zająłem tę drugą, ale tylko na czas wypakowania rzeczy i ogarnięcia kluczy - nie chciałem być bucem, który zastawia szpitalną kopertę na cały weekend i blokuje ją komuś, komu może być znacznie bardziej potrzebna.

Wypakowałem się, odebrałem kartę, podjechałem na opisywany wcześniej parking... i kolejna niespodzianka. Bramy parkingu nie dało się otworzyć z samochodu bo czytnik był przy samej bramie. Czyli podsumowując moje perypetie - musiałbym złamać zakaz wjazdu na ulicę z apartamentem, zostawić auto na jej środku albo na chodniku na światłach awaryjnych (wiecie, uniwersalny sposób "legalizujący" pozostawienie auta byle gdzie i byle jak ;) ), odebrać klucze i kartę, podjechać pod parking, znowu zostawić auto na ulicy lub chodniku, wypakować się z wózkiem, otworzyć sobie bramę, zapakować się do auta i zająć miejsce... Z tego parkingu oczywiście zrezygnowałem i udałem się na inny, płatny parking podziemny - "Za Bramką". Na szczęście był całodobowy, a rozliczanie odbywało się przez sczytanie tablic rejestracyjnych i konto w aplikacji Autopay. No cóż, tym samym moje nieogarnięcie kosztowało mnie dodatkowe 120 PLN za tenże parking i trochę nadprogramowo spalonej benzyny.

Apartament

Sam apartament okazał się być bardzo przytulny i sympatyczny, chociaż tutaj też czekała na mnie jedna, drobna niespodzianka. Z windy wchodziło się na standardowy korytarz, a z niego do małego, kwadratowego "przedpokoju", z którego prowadziło dwoje albo troje drzwi już do właściwych apartamentów. Przedpokój ten był potwornie ciasny, a w dodatku w kącie stało coś w rodzaju drewnianej szafki, co dodatkowo utrudniało obracanie się wózkiem - szczególnie z torbą czy plecakiem zawieszonymi z tyłu. Wychodząc miałem problem zamknąć za sobą drzwi do mieszkania, a potem znowu się odwrócić, żeby wyjść na korytarz. Problem udało mi się rozwiązać dopiero gdy wpadłem na pomysł by pod obojgiem drzwi coś podstawić, powiększając sobie tym samym przestrzeń do manewrów.

IMG_20241026_195914

IMG_20241026_195859

Trudno oczywiście w tej całej sytuacji obwiniać właściciela mieszkania - jeśli ktoś na co dzień nie ma do czynienia z osobami niepełnosprawnymi to nie będzie zdawał sobie sprawy, że takie sytuacje jak z parkingiem czy przedpokojem i wejściem potrafią utrudnić życie, natomiast przekazałem mu swoje uwagi, które przyjął do wiadomości i obiecał pomyśleć jak usprawnić przynajmniej niektóre rzeczy. Poprosił też o kontakt następnym razem gdy będę w Poznaniu, bo być może będzie mi w stanie lepiej wtedy pomóc.

IMG_4044

PGA

Samo PGA to taki branżowy standard w Polsce. Impreza po okresie pandemii trochę zmniejszyła swój rozmach i z niegdyś 8 hal zajmowała jedynie 5 + jedna hala jako strefa gastro i parkiet taneczny. Za to ostatnio trochę więcej tam pokazów gier innych niż kolejne stanowiska z Counter-Strike'iem i League of Legends, choć i takich nie brakowało. Była też spora strefa esportowa, na której tym razem można było obejrzeć transmisję z rozgrywanych w ten weekend półfinałów Mistrzostw Świata League of Legends. Biorąc pod uwagę, że wszystko dzieje się na dużych halach targowych, z dostępnością nie ma większego problemu, choć dostanie się do hal wymaga lekkiej "wspinaczki" bo teren targów usytuowany jest tak, że towarzyszy mu pewne nachylenie terenu.

IMG_4166

IMG_20241026_154440

W ogóle całe centrum Poznania jest na lekkim wzniesieniu, o czym zapomniałem i zamiast jechać na PGA tramwajem, wybrałem się tam "pieszo"... Niby to tylko 2,5 kilometra, ale można się zmęczyć - a mogło być jeszcze gorzej, na szczęście część różnicy poziomów udało mi się pokonać "skrótem", przez... centrum handlowe, korzystając z jego wind.

Ostatnim zaplanowanym punktem było spotkanie z ludźmi z Mastodona - stfn zasugerował wybór czeskiej knajpy niedaleko centrum, Drevny Kocur - sympatycznego lokalu z ogródkiem na zewnątrz. Z początku co prawda myśleliśmy, że ogródek będzie wymagał pokonania schodów, ale na szczęście okazało się, że można było się do niego dostać przez teren znajdującego się po sąsiedzku kościoła.

Previous Post Next Post